Po jesiennym spacerze wzdłuż parku otaczającego Palais Royal chcę Wam dziś pokazać niezwykłe galerie handlowe. To świat starych paryskich pasaży, z klimatem niepowtarzalnego, artystycznego Paryża i przepychem, jakiego nie znajdziecie nigdzie indziej.
Kilka kroków od Palais Royale znajduje się miejsce, na które chyba najbardziej czekałam – Galerie Vivienne (wejście od Rue la Feuillade). To przepiękna, stara galeria handlowa, wybudowana w 1823 roku. Ma ona wspaniałą lokalizację dlatego kiedyś mieściły się tu najlepsze sklepy z winami, z ręcznie szytymi ubraniami, a także liczne restauracje oraz sklep z książkami. Do tej pory wiele z nich nadal ma tu swoją siedzibę.
Mnie zachwycają posadzki, oraz detale usytuowane na ścianach. Co prawda widać, że galeria jest naprawdę stara, ale jednak ma swój niepowtarzalny klimat. Bardzo elegancka, bardzo stylowa.
Właśnie dlatego przysiadamy na chwilę na herbatę i kawę. Klimat herbaciarni, jakby całkiem zatrzymał się w czasie. Stare obrazy, zdobienia, kominek i dodatki, które bardzo nawiązują do filmowego, paryskiego stylu – myślę, że spokojnie Amelia, czy inna bohaterka filmów, mogłaby tu przychodzić na kawę.
Herbata w takim otoczeniu smakuje niesamowicie, a swoją drogą jest tu sprowadzana tylko ta, najwyższej jakości.
Popijając herbatę czuję się trochę jak paryżanka. Choć sama się sobie dziwię, że aż tak zaczarował mnie ten jesienny klimat Paryża.
Idąc jeszcze dalej Rue Vivienne, można dotrzeć do jeszcze kilku pasaży handlowych (Galerie Feydeau, des Varietes, Saint-Marc, Passage des Panoramas), jednak nie są one aż tak zachwycające jak Galerie Vivienne. W jednej z nich znajdziecie sklepy filatelistyczne, w innej dekoracje o raczej wątpliwym uroku, a w jeszcze innej sporo restauracji.
Żadna z nich nie jest tak zadbana i elegancka, jak Galerie Vivienne, choć nie da się ukryć, że one też mają swój urok.
Jeżeli macie sporo czasu (choć jego nigdy nie ma za dużo w Paryżu), to warto odwiedzić te paryskie galerie, ale jeśli nie – to warto przejść się po prostu do Galerie Vivienne, myślę, że będziecie zachwyceni podobnie jak ja.
Ostatnim moim punktem i zarazem całą siecią galerii jest Galeria Lafayette (Haussmann) oraz mieszczące się obok Printemps, choć to w sumie aż cztery przepiękne budynki galerii handlowych, mieszczące się na tyłach Opery Garnier (bardzo chciałam zobaczyć po latach jej wnętrze, ale niestety akurat odbywała się jakaś gala), przy Boulevard Haussmann.
Jak napewno wiecie, galeria Lafayette to jedno z najpopularniejszych centrów handlowych na świecie. Znajdziecie tu stoiska najwiekszych i najsłynniejszych światowych projektantów – od Prady, Dolce and Gabana, aż po Alexandra Wanga, Bulgari, Agent Provocateur, Ted Baker, czy trochę tańsze Antropology i Hilfiger. Ceny niestety raczej nie dla przeciętnego turysty (choć jeśli dobrze poszukacie, znajdziecie z pewnością coś dla siebie bardzo dobrej jakości i w zadowalających cenach), ale za to są tu dwa miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć.
Pierwszą z nich jest przepiękna, witrażowa kopuła, która zachwyca chyba każdego. Najlepiej widać ją z samego dołu (z miejsca, gdzie znajdują się stoiska kosmetyczne), lub też z jednego z balkonów okalających kopułę. Kiedyś mieściły się tu też przepiękne schody w stylu Art Nouveau (napewno znajdziecie w googlach), obecnie można podziwiać cudowne zdobienia balkonów. Jeśli chcecie poczytać więcej o historii galerii i samego budynku, to zajrzyjcie koniecznie tutaj.
Drugim koniecznym do odwiedzenia miejscem, jest taras widokowy na dachu galerii. Można śmiało powiedzieć, że to najpiękniejszy, darmowy, dostępny widok Paryża. Widać stąd Paryż jak na dłoni, a nadal jest ten taras mało znany turystom.
Kocham widok miasta z góry. Kocham poczucie, że niemal oglądam je z lotu ptaka. Widok zawsze jest przepiękny.
Patrząc na tą panoramę zastanawiałam się, czy wolę ten widok, gdzie Paryż mnie po prostu otacza, czy ten z wieży Montparnasse (pamiętacie ten widok?), gdzie miasto jest przepiękne, całe, ale z zupełnie innej perspektywy. Nadal nie wiem, który z widoków jest moim ulubionym, a jeszcze widok z Montmartre kandyduje do tego miana.
W okresie bożonarodzeniowym galeria jest również cudownym miejscem do podziwiania świątecznych dekoracji. Co roku, pod kopułą umieszczona jest ogromna choinka, a na witrynach ruszają się świąteczne dekoracje.
To właśnie pod sklepowe witryny przychodzi w okresie świątecznym najwięcej osób. Ale trudno się im dziwić, dekoracje to istne dzieła sztuki.
Jeśli chcecie zobaczyć, jak te wystawy ruszają się i żyją, to zapraszam tutaj.
Co ciekawe Galerie Lafayette jest drugą najczęściej odwiedzaną atrakcją Paryża, zaraz po wieży Eiffela.
Tuż obok znajdują się dwa budynki Galeri Printemps. Wnętrze jest jak dla mnie trochę kiczowate, choć tu podobnie, jak w galerii Lafayette znajdziecie najdroższe marki. Siedzibą tego sklepu jest piękny secesyjny budynek, który również może pochwalić się przepiękną kopułą oraz pięknymi wieżyczkami na rogach budynków.
Choć historia Printemps sięga dalej niż Lafayette, jest ona jednak mniej popularna. Mi brakuje w tym trochę smaku, bo galeria kojarzy mi się z krzykliwymi kolorami, trochę przerażającymi świątecznymi wystawami i niepotrzebnym, trochę tandetnym przepychem. Jednak jest to moje zdanie i nie twierdzę, że ktoś musi je popierać. Warto zajrzeć i do Printemps by porównać ze sobą te dwie konkurujące ze sobą galerie.
Jak wiadomo do Paryża od zawsze przyjeżdżały damy by się ubrać, ale i mieszkanki miasta zawsze miały wyczucie stylu. Może właśnie dlatego w Paryżu jest aż 25 starych pasaży handlowych i niezliczona ilość sklepów, galerii. Te najpiękniejsze sama odwiedziłam. Jeśli więc chcecie zobaczyć Paryż bardzo z innej strony, może Wy też przespacerujecie się szlakiem starych, paryskich galerii – Galerie Vivienne, Galerie Lafayette, Printemps i wiele innych czeka na Was.
Artykuł Stare, paryskie galerie – Galerie Vivienne, Galerie Lafayette pochodzi z serwisu Thief of the World.